Kolejny szybki wieczorny trening z Krzyśkiem, tym razem po okolicznych górkach, mocno interwałowo. Po drodze zaliczamy kilka segmentów, wyznaczam też dwa nowe, jeden ciężki podjazd od drogi 94 do Suchoraby z 15% ścianką.
Przez cały dzień było ciepło i słonecznie, ale gdy wyjeżdżaliśmy na trasę około 17:30 zaczęło robić się zimno. Dziś wytyczyłem trasę z paroma podjazdami. Na początek jedziemy do Staniątek i przed nami pierwszy segment "Staniątki Górne" cisnę ile sił w nogach i udaje się poprawić wynik średnia 28,68 km/h (2 miejsce). Potem zjazd i jedziemy na Zagórze,tu segmentu nie było ale po powrocie wycieczki go wytyczam, bo jest to kawałek solidnego wzniesienia: 430 m, 3,1%. Wykręcam tu średnią 23,24 km/h i jak na razie jestem najlepszy. Potem przejazd przez Zagórze, gdy dojeżdżamy do drogi 94 jesteśmy już mocno podmęczeni. Tu zaczyna się kolejny podjazd, najpierw 94, a potem skręt w kierunku Suchoraby. Po skręcie robi się coraz stromiej, ale dopiero końcówka, gdzie alimetr pokazuje 15% jest naprawdę mega ciężki. Wykręcam średnią 14,12 km/h, ale na szczycie jestem wykończony.
Na liczniku mamy tylko 10 km, ale zmęczenie jest już dość duże. Dojeżdżamy do cmentarza wojennego i terenowym skrótem kręcimy, znów lekko pod górę, na Czyżów. Potem długi i szybki zjazd i znów podjazd w Brzeziu, stromizna znów sięga 11%. Z Brzezia w dół w kierunku Dąbrowy i przed nami kolejny segment, nie wiem dokładnie gdzie się zaczyna, wyrywam za wcześnie i rezultacie w końcówce brakuje mi trochę sił. Średnia 20,84 km/h, dopiero 8 miejsce, słabo mimo że podjazd od tej strony nie jest wcale taki ciężki, trzeba będzie tu kiedyś przyjechać poprawić ten wynik.
W planie był jeszcze przejazd przez Szarów i podjazd w pod tą samą górkę z drugiej, zdecydowanie trudniejszej strony, ale robi się ciemno i zimno, my jesteśmy zmęczeni, więc skręcamy na Staniątki i jedziemy do domu. Krzysiek walczy jeszcze jeszcze na segmencie na ulicy Dębowej, ja sobie odpuszczam i spokojnie dojeżdżamy do domu.
Wycieczka udana, choć wyruszyliśmy za późno, jeśli chcemy jeszcze pojeździć w tygodniu po pracy to musimy ruszać przynajmniej o 17:00.