19 września, cały tydzień jest piękny a ja nie mam czasu ani specjalnie ochoty jeździć na rowerze, Mniej więcej od wtorku wybierałem się też rowerem do pracy, ale rano zawsze rezygnowałem. Dziś jest piątek, od poniedziałku ma być ochłodzenie, więc postanawiam jednak się przejechać:) Rano pogoda jest ładna, słoneczna, nie ma nawet specjalnie mgły, ale termometr wskazuje ledwo około 8 stopni. Podczas jazdy przez Puszczę momentami odczuwalna temperatura wynosi nawet 6 stopni. Ja na szczęście jestem ciepło ubrany, nowe spodnie kupione niedawno w Lidlu są naprawdę ok, nie czuję chłodu. Na górę mam ubraną koszulkę z długim rękawem Brubecka i kurtkę softshellową z Lidla, tu mi trochę brakuje, szczególnie na początku odczuwam lekki chłód.
W sumie dziś jechało mi się całkiem nieźle, na początku nawet utrzymywałem niezłe tempo, ale potem zwyczajnie brakło mi sił i pod koniec musiałem nieco zwolnić.
Po południu dużo cieplej, jadę w spodenkach i koszulce. Niestety trochę wieje, mimo to trzymam dobre tempo. Na segmencie Droga Królewska od Zabierzowa wykręcam średnią powyżej 29 km/h co jak na jazdę crossem i to jeszcze sakwą jest całkiem niezłym wynikiem.
Dzięki dzisiejsze przejażdżce pęka 3000 km w tym sezonie.
Do pracy: dyst.: 13,80 km; czas: 31:37; średnia: 26,2 km/h.
Z pracy: dyst.: 14,53 km; czas: 32:59; średnia: 26,43 km/h.