Ponad tydzie艅 chorowa艂em, w zasadzie dalej jestem chory, ale dzi艣 postanowi艂em si臋 przestawi膰 na leczenie 艣wie偶ym powietrzem i wybra艂em si臋 na kr贸tk膮 wycieczk臋, w spacerowym tempie, na poszukiwanie keszy w okolicach Che艂mu.
W zasadzie mia艂em dzi艣 nie i艣膰 na rower, bo czuj臋 si臋 jeszcze nie za dobrze, ale pogoda zach臋ca艂a wi臋c ko艂o 12 zdecydowa艂em si臋 wyskoczy膰 na kr贸tk膮 wycieczk臋. Na szybko艣ci zaplanowa艂em podej艣cie do 3 keszy: Kurhan w Moszczenicy, Cmentarz wojenny 334 w Che艂mie i Grodzisko w Che艂mie, a na sam koniec mia艂em jeszcze kesz dodatkowy czyli wizyt臋 w sklepie w 艁apczycy:)
Ruszy艂em powoli, tempem spacerowy, postanowi艂em si臋 nie m臋czy膰 za bardzo. Podjazdy w Moszczenicy pokona艂em powolutku i po kilku minutach by艂em pod kurhanem na granicy Moszczenicy i Che艂mu. Chwil臋 艂azi艂em po krzakach w poszukiwaniu kesza, ale w ko艅cu stwierdzi艂em, 偶e sprawa jest beznadziejna, kesz mia艂 le偶e膰 na ziemi, w ko艂o pe艂no by艂o r贸偶nego rodzaju pude艂ek i butelek - 艣mieci. Wszystko dodatkowo przykryte g臋stym dywanem z li艣ci. M贸j GPS jako艣 nie m贸g艂 si臋 zdecydowa膰 gdzie ten kesz si臋 znajduj臋, wi臋c po paru minutach odpu艣ci艂em - mam tylko blisko, wi臋c b臋dzie jeszcze okazja poszuka膰. Pocz膮tek wi臋c kiepski 0:1.
Kilkaset metr贸w dalej na cmentarzu parafialnym w Che艂mie, znajduj臋 si臋 cmentarz wojenny nr 334 a na nim kolejny kesz. Miejsce to zwiedza艂em wiele razy w zwi膮zku moim zainteresowaniem cmentarzami wojennymi z I wojny, ale tym razem mia艂em szuka膰 kesza. Skrzynk臋 namierzy艂em od razu, ale zagl膮dni臋cie do niej wymaga艂o niema艂ej gimnastyki, w ko艅cu dzi艣 Dzie艅 Zaduszny, na cmentarzu kup臋 ludzi - spotka艂em nawet mojego znajomego z wycieczek rowerowy do Cz臋stochowy organizowanych przez PTTK w Bochni. Artur w te wakacje pojecha艂 na rowerze do Grecji - przygod臋 oceni艂 jako bajeczn膮:) wymi臋li艣my kilka uwag, no ale kesz czeka艂. Poczeka艂em na dogodny moment i skrzynka by艂a moja, kilka fotek wpis i znowu troch臋 gimnastyki, 偶eby j膮 ponownie schowa膰, ale jako艣 si臋 uda艂o. Wyr贸wna艂em wynik na 1:1.
Trzeci kesz mia艂 si臋 mie艣ci膰 na Grodzisku w Che艂mie - wskaz贸wka "w 艣rodku" - pomy艣la艂em wi臋c, 偶e to pewnie w altanie na szczycie. Powolutku sobie podjecha艂em stromym podjazdem na szczyt grodziska, ale patrz臋 na GPS i co艣 nie gra, kesz jest wyra藕nie dalej na p贸艂noc, a wi臋c nie na szczycie. Najpierw wybra艂em si臋 na piechot臋, ale po chwili spostrzeg艂em, 偶e to nie tak znowu blisko, a m贸j rower stoi sobie w najlepsze na szczycie. Wr贸ci艂em, wi臋c i zabra艂em rower, zjecha艂em w bardziej ustronne miejsce, zostawi艂em rower, wzi膮艂em GPS i w drog臋. Punkt jest w miejscu do kt贸rego nie 艂atwo trafi膰, na szcz臋艣cie koordynaty s膮 w porz膮dku i po kr贸tkim poszukiwaniu znalaz艂em, fotka, wpis i ponowne schowanie kesza. Mecz z keszami wygrany 2:1.
Do domu postanowi艂em jecha膰 przez Siedlec, a wi臋c na oko艂o, w 艁apczycy odwiedzi艂em jeszcze otwarte niedawno Delikatesy Centrum i wr贸ci艂em do domu. Czas jazdy podczas tej wycieczki to jakie艣 36 minut, ale z poszukiwaniem keszy wysz艂o sporo ponad godzin臋. Jutro je艣li pogoda i zdrowie pozwoli mo偶e wyskocz臋 na ma艂膮 przeja偶d偶k臋 i przy okazji poszperam za keszami:)
Jeszcze niedawno zastanawia艂em si臋 czy nie powalczy膰 o 5 tys. km w tym sezonie, ale niestety plany pokrzy偶owa艂a mi choroba. Pi臋kny tydzie艅 sp臋dzi艂em w 艂贸偶ku zamiast na rowerze, w ten weekend za wiele kilometr贸w te偶 nie zdob臋d臋, wi臋c o tych 5 tys. mog臋 zapomnie膰. Listopad to ju偶 nie miesi膮c na jazd臋, w tamtym roku przejecha艂em ledwie 91 km (2 wycieczki), w 2011 - 76 km (2 wycieczki), 2010 - 114 km (4 wycieczki), a w 2009 - 28 km (1 wycieczka) - 艂膮cznie przez 4 lata mo偶e 300 km, a tu do 5 tys. brakuj臋 mi przesz艂o 400 km. Realny cel, przy dobrej pogodzie to mo偶e 4800 km, a te 5 000 km trzeba b臋dzie od艂o偶y膰 na przysz艂o艣膰.