Z braku czasu nie pojecha艂em do Lwowa, ale za to postanowi艂em wzi膮膰 udzia艂 w wycieczce rowerowej organizowanej przez PTTK do Cz臋stochowy, cho膰 te偶 nie w pe艂nym wymiarze bo tylko w jedn膮 stron臋 na trasie Che艂m - Cz臋stochowa. Wycieczka zaplanowana by艂a na 4 dni, dwa dni do Cz臋stochowy i dwa dni na powr贸t, poniewa偶 musia艂em by膰 w domu na weekend to postanowi艂em jecha膰 do Cz臋stochowy i wr贸ci膰 do Krakowa wieczornym poci膮giem w pi膮tek.
Wyprawa startowa艂a w Che艂mie nad Rab膮 o godzinie 7:00 rano w czwartek, wsta艂em wi臋c o 6:00 i mniej wi臋cej o 6:45 wyjecha艂em z 艁apczycy. G贸rnym Go艣ci艅cem dotar艂em pod ko艣ci贸艂 w Che艂mie, gdzie czekali ju偶 Adam i Artur - piloci wycieczki, razem zjechali艣my do drogi nr 4 gdzie czeka艂a pozosta艂a tr贸jka uczestnik贸w w tym pani Ania z PTTK. Kilka minut po 7 ruszyli艣my w tras臋, na pocz膮tek jazda dobrze mi znanymi drogami przez Targowisko, Szar贸w, Gruszki, Stani膮tki, Zakrz贸w, Kokot贸w do Krakowa, potem Adam zdecydowa艂 si臋 na drog臋 wzd艂u偶 autostrady przez osiedle Piaski do 艁agiewnik, gdzie pod Sanktuarium zrobili艣my sobie przerw臋 po艂膮czon膮 z sesj膮 zdj臋ciow膮. Dalej przejechali艣my przez osiedla, wyskoczyli艣my na Ruczaj obok Zakrz贸wka i boczn膮 drog膮 przebili艣my si臋 na Tynieck膮, nast臋pnie bulwarami wi艣lanymi dojechali艣my do mostu Zwierzynieckiego, kt贸rym przekroczyli艣my Wis艂臋. Dalej ulic膮 Malczewskiego przeskoczyli艣my do Kr贸lowej Jadwigi przez wzg贸rze na kt贸rym znajduje si臋 Kopiec Ko艣ciuszki. Ulic膮 Kr贸lowej Jadwigi dojechali艣my pod skr臋t w kierunku ZOO, a kawa艂ek dalej odbili艣my w ulic臋 Jesionow膮 w kierunku Bronowic. Dalej ulica Balick膮 dojechali艣my do Rz膮ski nad stawy rybne na Rudawie, gdzie w barze zrobili艣my pierwszy powa偶niejszy post贸j na
drugie 艣niadanie i kaw臋. W tym miejscu mia艂em na liczniku ju偶 ponad 50 km i na szcz臋艣cie Krak贸w za sob膮..
Mo偶e kilka s艂贸w o pogodzie, kt贸ra niestety nas nie rozpieszcza艂a, niebo by艂o mocno zachmurzone, a na dodatek zalega艂a g臋sta mg艂a, miejscami w Krakowie lekko m偶y艂o. Temperatura by艂a pewnie w granicach 20 stopni, na szcz臋艣cie nie wia艂o i mimo g臋stych chmur na razie nie pada艂o.
Po przerwie ruszyli艣my dalej Balick膮, a potem Krakowsk膮 w stron臋 lotnika, przejechali艣my pod autostrad膮, obok lotniska i pojechali艣my na Aleksandrowice i Morawice. Tu偶 za znakiem Chrosna wyskoczy艂 nam nagle do艣膰 powa偶ny podjazd. Do tej pory jecha艂em sobie spokojnie w grupie, tempo by艂o niez艂e, wi臋c si臋 nie wybija艂em specjalnie, ale na podje藕dzie w Chrosnej tempo wyra藕nie spad艂o, wi臋c postanowi艂em pojecha膰 do przodu swoim rytmem. Wyjecha艂em na g贸r臋, a za mn膮 tylko Edmund by艂y policjant, obecnie mniej wi臋cej 45 letni emeryt, reszta grupy gdzie艣 przepad艂a i jak si臋 okaza艂o zrobili sobie post贸j na podregulowanie hamulc贸w w jednym rowerze, wi臋c musieli艣my 艂adnych kilka minut na nich poczeka膰. Za Chrosn膮 ponownie, tym razem g贸r膮, przejechali艣my nad autostrad膮 i bardzo dziuraw膮 drog膮 przez las zjechali艣my do Frywa艂du, zn贸w przejazd pod autostrad膮 i le艣nym szlakiem rowerowym po szutrach ruszyli艣my w kierunku Krzeszowic. Droga przez Las Zwierzyniec by艂a ca艂kiem przyjemna cho膰 lekko pag贸rkowata, ale po kilkudziesi臋ciu minutach wyjechali艣my na asfalt i przez efektown膮 Bram臋 Zwierzynieck膮 wjechali艣my do Krzeszowic. Samo miasto nie by艂o specjalnie ciekawe, no mo偶e poza ciekawym parkiem przez, kt贸ry sobie przejechali艣my, wi臋c ju偶 po chwili byli艣my na drodze w kierunku Czernej. Kolejne kilka kilometr贸w, to w zasadzie ci膮g艂a jazda pod g贸r臋 malownicz膮 jurajsk膮 Dolin膮 Eliaszk贸wki. Przejechali艣my przez Czern膮 mijaj膮c po lewej klasztor Karmelit贸w z 1629 - sanktuarium MB Skaplerznej. Kilka kilometr贸w dalej odbija艂a w prawo droga a z ni膮 Szlak Rowerowy Orlich Gniazd w kierunku Pacz贸艂towic, gdzie znajduje si臋 Ko艣ci贸艂 z 1510 r. z Sanktuarium MB Pacz贸艂towskiej, ale t膮 atrakcje te偶 pomin臋li艣my i ruszyli艣my na prosto do Gorenic, gdzie wreszcie sko艅czy艂 si臋 podjazd. Dalej ju偶 drog膮 w d贸艂 do Witerad贸w i po chwili byli艣my w Olkuszu, gdzie do艣膰 niespodziewanie przywita艂o nas s艂o艅ce. By艂a godzina 14:40, na liczniku 94 km nadszed艂 wi臋c czas na obiad:) Po obiedzie przeszli艣my si臋 troch臋 po mie艣cie, rynek dalej w remoncie, na chwil臋 wst膮pili艣my do Bazyliki 艣w. Andrzeja Aposto艂a, a potem za namow膮 Pani Ani zwiedzili艣my wystaw臋 skamienia艂o艣ci w muzeum i mniej wi臋cej o 16:00 ruszyli艣my dalej.
Zrobi艂o si臋 ciep艂o, 艣wieci艂o s艂o艅ce, do noclegu mieli艣my ju偶 niedaleko, wi臋c nie spieszyli艣my si臋 specjalnie. Zerkaj膮c na GPS wyprowadzi艂em grup臋 z Olkusza na drog臋 na Ma艂y Bogucin, czeka艂 nas podjazd a偶 do du偶ego Bogucina, a nast臋pnie zjazd do drogi Jaroszowiec - Klucze. Drog臋 t膮 zna艂em z ubieg艂orocznej mojej i 偶ony wyprawy do Cz臋stochowy, wi臋c ruszy艂em do przodu. Nast臋pnie przejechali艣my przez Jaroszowiec i ruszyli艣my na Bydlin. Pogoda niestety zacz臋艂a si臋 psu膰 i nad naszymi g艂owami pojawi艂y si臋 ciemne chmury. Ruszy艂em do艣膰 szybko do przodu, urwa艂em ca艂膮 stawk臋 i zatrzyma艂em si臋 dopiero pod sklepem w Bydlinie, po kilku minutach w dw贸ch grupkach przyjechali pozostali. Do Krzywop艂ot贸w, gdzie zaplanowany by艂 nocleg, by艂o ju偶 bardzo blisko, ale jednocze艣nie burza wisia艂a ju偶 nad nami, ujechali艣my jeszcze z 1,5 km min臋li艣my znak Krzywop艂oty, a tu z nieba lun臋艂o. Pr贸bowali艣my si臋 schowa膰 pod drzewami, ale la艂o tak ostro, 偶e niewiele to pomog艂o i przynajmniej ja po kilku minutach by艂em ju偶 ca艂y mokry. Po chwili deszcz troch臋 zel偶a艂, cho膰 nadal grzmia艂o, ale postanowili艣my ruszy膰 dalej, przejechali艣my jeszcze 1,5 km i byli艣my na miejscu, do unikni臋cia przemoczenia zabrak艂o nam dos艂ownie 5 minut.
Zakwaterowali艣my si臋, a w mi臋dzy czasie deszcz ca艂kiem przesta艂 pada膰, wr贸cili艣my si臋 wi臋c kawa艂ek do sklepu, a ja pojecha艂em jeszcze pod pomnik legionist贸w. W 1914 roku to w艂a艣nie na tym terenie legioni艣ci Pi艂sudskiego stoczyli bitw臋, na cmentarzu w Bydlinie (kt贸rego niestety znowu nie odwiedzi艂em) znajduj臋 si臋 cmentarz poleg艂ych, a w Krzywop艂otach z okazji 97 rocznicy bitwy ustawiono pami膮tkowy pomnik i stworzono 艣cie偶k臋 dydaktyczn膮. Gdyby pogoda by艂a lepsza, to pewnie bym pozwiedza艂 te miejsca, no ale nie by艂a, wi臋c mo偶e nast臋pnym razem.
Pierwszego dnia wyprawy jecha艂o mi si臋 bardzo dobrze, pokona艂em przesz艂o 120 km (z czego 117 na trasie 艁apczyca-Krzwyp艂oty, reszta to sklep i pomnik legionist贸w) i nawet nie by艂em specjalnie zm臋czony. Pod g贸rki jecha艂em bardzo mocno i wyra藕nie czu艂em moc w nogach:) Na ostatnim zdj臋ciu wida膰 o艣rodek w kt贸rym nocowali艣my, fotk臋 zrobi艂em nast臋pnego dnia rano.
