105.0 pkt.
trasa .gpx |
Zonia od Sobolowa
Początek podjazdu: 200 metrów za znakiem Sobolów od Chrostowej
Gdzie znajduję się podjazd: Pogórze Wiśnickie Trudny podjazd na Zonię zaczyna się w zasadzie już jakieś 200 metrów za znakiem Sobolów i droga od razu pnie się bardzo mocno pod górę - ten krótki odcinek podczas, którego pokonujemy prawie 40 metrów w pionie kończy się pod kościołem w Sobolowie. Kiedyś jak jechałem ten podjazd, to pod kościół podjechałem z drugiej strony od Nieprześni - tam też droga pod kościół prowadzi mocno w górę. Kościół mijamy po prawej i zaraz dojeżdżamy do znaku Zonia 3 km. Po skręcie na Zonię droga cały czas prowadzi pod górę choć początkowo dość łagodnie, na pierwszym kilometrze podjazdu za kościołem zacząłem się nawet zastanawiać, czy ten podjazd jest faktycznie taki trudny jak pamiętałem - dojechałem do wysokości 300 m npm i jechało mi się dość gładko. Na kolejnych metrach jednak szybko zmieniłem zdanie, na następnym kilometrze trzy kolejne bardzo strome ścianki, oddzielone bardzo krótkimi momentami wytchnienia. Na pierwszej ściance ledwo wjechałem przepychając pedały przy prędkości 6 km/h, później odcinek może 100 metrów gdzie stromizna maleje i znowu podobna ścianka, później odcinek około 300 metrów wypłaszczenia i ostatni podjazd wąwozem przez las na szczyt wzniesienia a w zasadzie na punkt kulminacyjny szosy. GPS wskazał 393 metry, choć jest w tym miejscu około 401 metrów npm (tak wpisałem do statystyk - zresztą generatory na innych stronach też pokazują powyżej 400 m npm - tylko Garmin tak zaniżył), trzymając się jednak dzisiejszy wskazań urządzenia pokonałem dystans 3,1 km (licząc z odcinkiem jeszcze przed kościołem), różnica wzniesień 178 metrów (186 w statystykach) co daję średnie nachylenie na poziomie 5,5% (5,8% w statystykach), a na drugim kilometrze na poziomie 7%. Jeśli weźmiemy najtrudniejszy fragment dwóch kolejnych bardzo stromych ścianek to na dystansie 550 metrów pokonujemy 65 metrów różnicy wzniesień czyli nachylenie wynosi około 11,8%, a na pojedynczej ściance pewnie jest jeszcze wyższe.
Podjazd oceniam jako bardzo trudny, bardzo strome odcinki są co prawda na krótkim dystansie, ale mocno dają w kość. Na moim rowerze crossowym, nawet na najniższym przełożeniu nie miałem siły kręcić - jak stromizna była dłuższa to nie wiem czy bym nie skapitulował.
|