Wyprawa do Wilna - dzień 1 - odcinek Suwałki - Półkoty.
Drogę z Krakowa do Suwałk pokonaliśmy pociągiem. Nasza podróż rozpoczęła się o godzinie 21:10 (w niedzielę 24.07) na dworcu Kraków Płaszów, około godziny 4 nad ranem byliśmy na stacji Warszawa Zachodnia. Planowałem wycieczkę na Plac Zamkowy ale Warszawa przywitała nas deszczem, więc nie pozostało nam nic innego jak czekać na dworcu. Po godzinie 7:00 wsiedliśmy w pociąg do Suwałk, niestety pociąg w połowie drogi się zepsuł i do Suwałk dojechaliśmy z 2 godzinnym opóźnieniem. W Suwałkach odwiedziliśmy kantor i Mc'Donalda i około godziny 16 ruszyliśmy już na rowerach w kierunku Sejn gdzie planowaliśmy nocleg.
Pierwsze kilometry jazdy z sakwami były dość ciężkie, ale z każdym przejechanym kilometrem jechało mi sie coraz lepiej. Do Sejn jechaliśmy dość ruchliwą droga powiatową nr 653. Po przejechaniu kilkunastu kilometrów zrobiliśmy postój połączony z oglądaniem klasztoru kamedulów nad jeziorem Wigry. Po krótkiej przerwie wróciliśmy na drogę do Sejn, do tej miejscowości dojechaliśmy około godziny 18:30, zrobiliśmy zakupy i ruszyliśmy w kierunku miejscowości Półkoty w której mieliśmy zarezerwowany nocleg w gospodarstwie agroturystycznym. Po drodze do Sejn złapał nas przelotny deszcz, który zaczął nas też straszyć w drodze na nocleg, więc w końcówce musieliśmy mocno przycisnąć. Poszukując noclegu trochę pobłądziliśmy, ale w końcu tuż przed 20 byliśmy na miejscu.
Pierwszego dnia pokonaliśmy dystans około 50 kilometrów ze średnią prędkością prawie 20,5 km/h. Suwalszczyzna przywitała nas ładną pogodą ale sprawdziliśmy się również podczas jazdy w deszczu. Tego dnia nocowaliśmy w sumie w niezłych warunkach, choć pokój mieliśmy tylko 4 osobowy, więc młodzież spała na podłodze.
Może jeszcze kilka słów o ekipie z którą wybrałem się na tą wyprawę. Kierownikiem ekipy był Krzysiek - nauczyciel geografii z niepołomickiego gimnazjum, który w poprzednim roku był organizatorem wyprawy rowerowej gimnazjalistów pod Grunwald, Krzysiek na wyprawę do Wilna zabrał swojego syna Bartka, który w tym roku ukończył gimnazjum. Drugim nauczycielem z niepołomickiego gimnazjum był Andrzej, który do Wilna wybrał się wraz ze swoim 14 letnim synem Wojtkiem i 15 letnim siostrzeńcem Kubą. Kolejny uczestnik wycieczki to Janusz, który mimo iż był najstarszym członkiem wyprawy to był zdecydowanym liderem kolarskim jeżdżącym de facto w żółtych koszulkach:) Wszystkie wyżej wymienione osoby były przed rokiem uczestnikami wyprawy pod Grunwald. Jedynym oprócz mnie nowym członkiem ekipy był Kuba - 21 letni student rzeźby z Przemyśla z którym w czasie wyprawy jeździłem najwięcej. Zróżnicowanie wiekowe było wiec spore.
Zdjęcia nie podpisane moim znakiem wodnym, znajdujące się na końcu galerii są autorstwa Andrzeja.