Ponieważ piękna pogoda dalej się utrzymuję postanowiłem dziś zrobić pierwszy trening po górkach. Pojechałem do Staniątek potem drogą do Gruszek przez wzgórze Winnica (dość sztywna końcówka ale jakoś podjechałem), dalej do Brzezia pod Kościół i dalej na punkt widokowy. Zjazd do Szczytnik i podjazd pod Kościół i Szkołę w Szczytnikach potem krótki zjazd i znowu podjazd w Zborczyc, w nagrodę bardzo szybki zjazd do Suchoraby, ale żeby nie było za łatwo postanowiłem podjechać jeszcze pod cmentarz wojenny z I wojny - 376 w Suchorabie. Podjazd trudny i jak zawsze mocno się zmęczyłem (wzgórze około 305 m npm), ale jakoś wyjechałem niestety to co zobaczyłem na szczycie mnie trochę załamało. Ogrodzenie cmentarza zostało zniszczone, nie wiem czy przez wandali, czy przez jakiegoś rajdowca który w zimie nie wyrobił się na zakręcie, w każdym razie wywalony jest jeden słupek ogrodzenia i brakuje jednego metalowego przęsła, szkoda bo do tej pory był zdecydowanie najlepiej zadbany cmentarz w naszej gminie. Dalej pojechałem zjechałem do drogi nr 4, 500 metrów główną drogą i skręt w prawo do Słomiroga, potem ostatni lekki podjazd i bardzo szybkim zjazd na którym padł tegoroczny rekord prędkości - 61,7 km/h. Końcówka nad autostradą, pod klasztorem w Staniątkach i przez Podborze (cmentarz wojenny 329) do domu.
Podjazdy jeszcze mnie bardzo męczą, na kilku musiałem wrzucać najlżejsze możliwe przełożenie, ale wszystkie podjazdy udało się wyjechać. To znaczny postęp w porównaniu w poprzednim rokiem gdy przy pierwszym wyjeździe na górki wymiękłem na podjeździe pod Winnice i później na podjeździe do Brzezia, więc z pierwszego treningu na górkach chyba mogę być zadowolony. Jutro planuje wyjazd na forty Twierdzy Kraków - mam nadzieje że pogoda się utrzyma.