Po wczorajszym pi臋knym zwyci臋stwie Micha艂a Kwiatkowskiego w Strade Bianche postanowi艂em sobie zrobi膰 czy ma艂y tour po szutrach w Puszczy Niepo艂omickiej. Najpierw o Michale, zwyci臋stwo w pi臋knym stylu, 20 km ucieczka z Peterem Saganem i wspania艂y finisz na w膮skim stromym podje藕dzie w Sienie. W pokonanym polu, Sagan, Valvarde, Cunego, Cancelara - co艣 niesamowitego:)
Moje wycieczka ju偶 nie taka niesamowita, nie je藕dzi艂em prawie miesi膮c, ostatnio chorowa艂em, wi臋c forma s艂abiutka. Z 艁apczycy pojecha艂em na Che艂m, pierwszy podjazd poszed艂 mi do艣膰 g艂adko, potem zjazd most na Rabie i pierwszy odcinek szutrowy wzd艂u偶 Raby do Targowiska (0,7 km), posz艂o g艂adko, wsz臋dzie sucho, wi臋c jazda bezproblemowa. Potem przejazd przez Targowisko i K艂aj - tu troch臋 dokucza艂 wiatr, wjazd do Puszczy Niepo艂omickiej i kolejny, tym razem znacznie d艂u偶szy odcinek szutrowy do Zabierzowa Boche艅skiego (4,5 km). Pocz膮tek to klasyczna le艣na 艣cie偶ka, ale od po艂owy odcinka niespodzianka, droga zosta艂a utwardzona i wyr贸wnana, mo偶na jecha膰 znacznie szybciej. Zatrzyma艂em si臋 zrobi膰 fotk臋, tej nowej drogi, a przy okazji trafi艂em przebiegaj膮ce przez drog臋 sarny, ruszam, a tu jaki艣 go艣ciu na g贸ralu mija mnie do艣膰 spor膮 pr臋dko艣ci膮. Jad臋 wi臋c za nim, go艣ciu podkr臋ca pr臋dko艣膰, wyra藕nie chc臋 mnie zgubi膰, na liczniku 38 km/h, ale si臋 nie daj臋, razem doje偶d偶amy do szlabanu w Zabierzowie, ja skr臋cam w prawo na kolejny szutrowy odcinek, on jedzie prosto na asfalt, wi臋c dalej musz臋 jecha膰 sam.
Droga Kr贸lewska od le艣nicz贸wki Przybor贸w w stron臋 Rezerwatu 呕ubr贸w, te偶 utwardzona i to na ca艂ym prawie 3 kilometrowym odcinku, potem przecinam asfalt na Stanis艂awice i p臋dz臋 dalej po szutrach (ju偶 nie wyr贸wnanych) w stron臋 Czarnego Stawu. Po kolejnych 3,3 km wyje偶d偶am na asfalt prowadz膮cy do Damienic, kawa艂ek asfaltem i po chwili jestem nad Czarnym Stawem. Pod Czarny Stawem mia艂em na liczniku 22 km z czego 11-12 po szutrach, czu艂em ju偶 spore zm臋czenie, ale nie mia艂em za du偶o czasu, wi臋c tylko kilka fotek nad Stawem i jazda w kierunku Damienic. W lesie du偶o ludzi, pogoda pi臋kna, biegacze, rolkarze, rowerzy艣cie, piesi, wyra藕nie idzie wiosna. Kolejny kr贸tki post贸j zrobi艂em pod sklepem w Damienicach, kupi艂em Liona 偶eby do艂adowa膰 bateri臋, przejecha艂em Rab臋 - brzegi rzeki zosta艂y ob艂o偶one du偶ymi kamieniami, zrobi艂em kilka fotek i dalej. W Bochni zacz臋艂o si臋 pod g贸r臋, pocz膮tkowo lekko, a p贸藕niej od cmentarza na Osiedle Niepodleg艂o艣ci i G贸rny Go艣ciniec to ju偶 kawa艂ek powa偶nego podjazdu (na 3 km 110 metr贸w pod g贸r臋 i 10 w d贸艂). Tu w zasadzie odci臋艂o mi pr膮d ju偶 zupe艂nie, od cmentarza do osiedla 1,1 km i 66 metr贸w w g贸r臋, podjecha艂em ledwo, wolno i wyra藕nym b贸lem, dalej by艂o ju偶 lepiej, ale czu艂em powa偶ne zm臋czenie. Dalej jeszcze odcinek szczytem, zjazd i by艂em w domu.
Wycieczka udana, 37 km przy pi臋knej s艂oneczniej pogodzie, lekko wia艂o, ale nie by艂o tragedii. Gorzej z moj膮 form膮, w zasadzie po 22 km gdy by艂em nad Czarnym Stawem, to mia艂em ju偶 do艣膰, ko艅cowy podjazd wypompowa艂 mnie ju偶 ca艂kowicie, ale z drugiej strony by艂em dopiero 3 raz na rowerze w tym roku, tras臋 przejecha艂em (tylko z kr贸tkimi postojami), wszystko podjecha艂em, wi臋c mo偶e jak na 9 marca to moja forma nie jest znowu taka tragiczna.