Min臋艂y 3 tygodnie od imprezy na orientacje organizowanej na "moich" terenach w kt贸rej niestety nie posz艂o mi za dobrze. Dok艂adnie trzy tygodnie temu walczy艂em na II etapie Galicja Orient, dzi艣 pogoda by艂a pi臋kna, wi臋c postanowi艂em jecha膰 i zaliczy膰 punkty z trasy pucharowej nr 40, 37 i 35, kt贸re na zawodach opu艣ci艂em. Nie jako przy okazji zaliczy艂em jeszcze punkty 33, 38 i 36, kt贸re by艂y po drodze:)
Znowu nie mia艂em za wiele czasu na je偶d偶enie, wi臋c nie mog艂em odjecha膰 ca艂ej trasy II etapu GO, wybra艂em wi臋c tylko kilka punkt贸w. Na pocz膮tek pojecha艂em do Gierczyc i rozpocz膮艂em szosowy podjazd pod Czy偶yczk臋, za kulminacj膮 asfaltu skr臋ci艂em w prawo w kierunku Buczyny na punkt kt贸ry na zawodach by艂 oznaczony jako 33. Tym razem dojecha艂em bez problemu, ale stwierdzi艂em, 偶e 艣cie偶ki przez pole kt贸r膮 trzeba jecha膰 na wprost gdy droga skr臋ca w lewo po prostu nie wida膰 (foto), jest tylko zaorana i zaro艣ni臋ta traw膮 艂膮ka, 艣cie偶ka pojawia si臋 dopiero po przejechaniu tej 艂膮ki (foto). Dalej ju偶 bez problem贸w, fotka pod kapliczk膮 (pkt 33 - foto), kilka fotek widok贸w z tego miejsca i jazda dalej.
porz膮dku da si臋 ni膮 zjecha膰 (cho膰 nie strasznie szybko) do Stradomki, ale pod g贸r臋 chyba wola艂bym walczy膰 na oko艂o po asfalcie..
Dalej ju偶 jazda jak na GO do Wie艅ca i drog膮 ko艂o Raby do "ko艅ca drogi" - czyli pkt 38. Na GO chwil臋 go szuka艂em, lampion by艂 za kup膮 ziemi w krzakach, przez 3 tygodnie to miejsce si臋 zmieni艂o, nie ma ju偶 ani tej ziemi ani tych krzak贸w, pozosta艂 tylko znak zakaz wjazdu (foto). Podczas zawod贸w z tego miejsca si臋 wr贸ci艂em i atakowa艂em punkt nr 39 opuszczaj膮c 40, tym razem jad臋 na 40.
Z szutrowej drogi przez 偶wirownie ko艂o Raby mam skr臋ci膰 w 艣cie偶k臋 biegn膮c膮 wzd艂u偶 rzeki, ale jako艣 przegapiam skr臋t i doje偶d偶am do asfaltu i do dom贸w, szybko naprawiam b艂膮d i wracam na 艣cie偶k臋 wzd艂u偶 Raby. Nie jest to rewelacyjna droga, mocno zaro艣ni臋ta traw膮 (foto), a tu偶 przed wyjazdem na asfalt niespodzianka w postaci niewielkiej fosy pe艂nej wody, po pokonaniu kt贸rej jestem ju偶 ca艂y brudny. Dalej lekko pod g贸r臋, zjazd przejazd przez Zr臋czyce i rozpoczynam podjazd (foto) - to w艂a艣nie tego podjazdu si臋 ba艂em na zawodach i dlatego zrezygnowa艂em z pkt 40.
Podjazd ci臋偶ki, miejscami bardzo stromo, co prawda widoki pi臋kne i dzi艣 gdy by艂em niezm臋czony mog艂em nawet doceni膰 walory widokowe tego podjazdu, ale podczas GO chyba bym na tej g贸rce umar艂:) Najgorsza cz臋艣膰 podjazdu ko艅czy si臋 pod drewnian膮 will膮 z XIX wieku (foto) stoj膮c膮 w pi臋knym widokowym miejscu (foto), zrobi艂em wi臋c kr贸tk膮 przerw臋 na kilka fotek.
Po przerwie jad臋 dalej, pod g贸r臋 ale ju偶 znacznie 艂atwiej, doje偶d偶am do asfalt贸wki biegn膮cej od Podolan, dalej ju偶 tylko 艣cie偶ka przez las przykryta g臋sto dywanem z li艣ci. Po kilku minutach wspinaczki doje偶d偶am do osuwiska (foto), to gdzie艣 tu znajdowa艂 si臋 punkt 40 (foto) - okolica malownicza, szczeg贸lnie dzi艣 gdy li艣cie spad艂y z drzew i przykry艂y ca艂y las. Punkt zdobyty ale dojazd do cywilizacji wymaga jeszcze dobrych kilku minut jazdy le艣nymi 艣cie偶kami, w ko艅cu l膮duj臋 na asfalt贸wce w Kobylcu i p臋dz臋 szczytem w kierunku Kamyka. Po zje藕dzie l膮duj臋 na skrzy偶owaniu na kt贸re trafi艂em od pkt 39 na GO, na sam punkt nie jad臋, ale jego zdobycie z tego miejsca to co najmniej 10-15 minut (droga tam i powrotem).
Ma艂a analiza podczas GO z punktu 38 przez 39 (wspinaczka na nogach pod g贸r臋) do skrzy偶owania w Kamyku zrobi艂em 5 km w czasie 29:26, dzi艣 z punktu 38 przez 40 na to samo skrzy偶owanie zrobi艂em 11,9 km w czasie 59:43 zdobycie punktu nr 39 kosztowa艂o by mnie jeszcze maks 15 minut czyli 艂膮czny czas z zaliczeniem punkt贸w to jaka艣 1 godz 15 min, chyba wi臋c dobrze zrobi艂em 偶e t膮 40 wtedy odpu艣ci艂em.
W Kamyku jeszcze troch臋 w d贸艂 i jazda na punkt 37, kt贸ry te偶 na GO odpu艣ci艂em. Kilkaset metr贸w drog膮 w kierunku Woli Wieruszyckiej i skr臋t w lewo, doje偶d偶am do zielonego szlaku rowerowego, kt贸ry zgodnie z map膮 biegnie przez punkt. Szlak prowadzi troch臋 inaczej ni偶 na mapie, ale s膮 znaki wi臋c jad臋 bez wi臋kszych problem贸w, droga pod g贸r臋, miejscami wielkie g艂azy, ale droga przejezdna w ca艂o艣ci na rowerze. Doje偶d偶am do 艣cie偶ki wzd艂u偶 艣ciany lasu, po chwili wje偶d偶am w las, chwila co艣 chyba za daleko, sprawdzam drog臋 w lewo na wje藕dzie do lasu, ale po chwili stwierdzam, 偶e musz臋 si臋 troch臋 cofn膮膰. Jakie艣 100 metr贸w wcze艣nie jest 艣cie偶ka w las i co艣 co przypomina "ma艂膮 polank臋" z opisu foto - to chyba to miejsce, ale 艣lad贸w GO nie znajduj臋.
Jad臋 dalej przez las w kierunku Kaczej G贸ry (trzymam si臋 szlaku), problem pojawia si臋 w miejscu gdzie mam ze szlaku zjecha膰 jest droga w lewo, le艣na ale przy niej stoi samoch贸d osobowy, wi臋c na pewno przejezdna, ale na mapie jej chyba nie ma. Decyduj臋 si臋 ostatecznie na w膮sk膮 艣cie偶k臋 na wprost w kierunku szczytu, kt贸ry zdobywam niestety na nogach, dalej jest 艣cie偶ka w lewo po szczycie, po chwili doje偶d偶am gdzie chcia艂em, ale widz臋 te偶 wylot drogi, kt贸r膮 nie pojecha艂em, mog艂o si臋 oby膰 bez ataku szczytowego.
Dalej kawa艂ek po asfalcie przez Cichawk臋, trzymam si臋 czerwonego szlaku rowerowego, kt贸ry ma mnie zaprowadzi膰 na szczyt Zonii. W pewnym momencie szlak opuszcza asfalt foto i prowadzi pod g贸r臋, szerok膮 szutrow膮 drog膮. Kilkaset metr贸w i jad臋 ju偶 przez las, tu jest znacznie gorzej, po pierwsze stromo, po drugie li艣cie a po trzecie coraz wi臋cej b艂ota. Doje偶d偶am do kulminacji 艣cie偶ki w lesie (foto), ale prawdziwa jazda zaczyna si臋 na zje藕dzie, b艂oto, li艣cie ga艂臋zie, 艣lisko jak cholera i ze dwa razy a ma艂o nie le偶臋. W ko艅cu wyje偶d偶am z lasu i oczywi艣cie znowu musz臋 si臋 wspina膰, najpierw po szutrze a potem ju偶 po asfalcie, w ko艅cu wyje偶d偶am przy dobrze mi znanej kapliczce na szczycie w Zonii.
No to analiza: na GO przejazd od skrzy偶owania w Kamyku z drog膮 na Wol臋 Wieruszyck膮, przez Sobol贸w z asfaltowym podjazdem pod Zoni臋 pod wspomnian膮 wy偶ej kapliczk臋 to 4,3 km w czasie 23:38 (postoj贸w na tym odcinku nie by艂o), dzisiejszy przejazd z tego samego skrzy偶owania w Kamyku przez pkt 37 do kapliczki to 7,2 km w czasie 51:46 (13:52 postoju). W dobrej formie, ograniczaj膮c postoje do podbicia punktu i mo偶e chwili namys艂u nad map膮 (powiedzmy 5 minut) op艂aca艂o si臋 jecha膰 na pkt 37, w formie jak膮 mia艂em podczas II dnia GO chyba dobrze zrobi艂em, 偶e jednak zrezygnowa艂em.
Jad臋 jeszcze kilkaset metr贸w i staj臋 w miejscu gdzie na GO znajdowa艂 si臋 punkt 36 i bufet (foto), tym razem ciasteczek nie ma, wi臋c robi臋 tylko par臋 fotek i p臋dz臋 na punkt 35, kt贸ry te偶 podczas zawod贸w opu艣ci艂em. Po niespe艂na 14 minutach (g艂贸wnie zjazdu) jestem w Kr贸l贸wce przy punkcie (foto), znajduj臋 nawet ta艣m臋 kt贸ra by艂a rezerwowym oznaczeniem punktu (foto), szybka fotka i powr贸t. Robi臋 kr贸tk膮 przerw臋 pod sklepem, bo akurat sko艅czy艂 mi si臋 nap贸j w bidonie i p臋dz臋 dalej. Najpierw po p艂askim dolin膮 potoku, potem skr臋t w lewo i rozpoczynam podjazd przez Olchaw臋. To w艂a艣nie przez ten podjazd odpu艣ci艂em punkt 35, cisn臋 mocno, bo chc臋 zobaczy膰 ile czasu potrzeba by艂o na zdobycie tego punktu, podje偶d偶am, zje偶d偶am i jestem na skrzy偶owaniu w Zawadzie, czas od punktu 36 to jakie艣 34 minuty - 11,2 km (w tym post贸j w sklepie). Podczas GO zjecha艂em prosto z Zonii na w/w skrzy偶owanie, wtedy potrzebowa艂em na to 7:26 - 3,8 km. Czyli teraz jest 27 minut wi臋cej licz膮c z postojem w sklepie, wtedy by艂em w s艂abszej formie, wi臋c mog艂o to by膰 27 minut bez postoju, ale zaliczy艂em punkt warty 60 minut, wi臋c w ostatecznym bilansie mog艂em mie膰 czas o 33 minuty kr贸tszy, mojej pozycji by to nie zmieni艂o, ale mia艂bym 艂膮czny czas z karami mniejszy ni偶 24 godziny:)
Ze skrzy偶owania w Zawadzie chcia艂em jeszcze wypr贸bowa膰 now膮 drog臋 przez Pogwizd贸w, ale czas mia艂em s艂aby i musia艂em ju偶 wraca膰 do domu, wi臋c wybra艂em drog臋 asfaltem przez Czy偶yczk臋, na podje藕dzie cisn膮艂em mocno i w rezultacie mocno si臋 zmacha艂em. Dalej zjazd i dojazd do 艁apczycy drog膮 964.
W sumie przejecha艂em 55 km i 900 metr贸w przewy偶szenia, na trasie by艂em od 10:15 do 13:50, wi臋c przez 3:35. Limit czasu na GO by艂 5 godzin, wi臋c w dobrej formie i przy wyborze dobrej trasy pewnie da艂bym rady zaliczy膰 ca艂o艣膰. Jednak tego dnia by艂em mocno zm臋czony, pope艂ni艂em kilka b艂臋d贸w na pocz膮tku i chyba dobrze zrobi艂em, 偶e opu艣ci艂em punkty 40 i 37, ale 35 trzeba by艂o jednak jecha膰. My艣l臋, 偶e z tym dodatkowym odcinkiem jako艣 bym sobie poradzi艂, punkt by艂 艂atwy do znalezienia, a czas lepszy po 30 minut by艂 nie do pogardzenia.
Teraz ju偶 zostaje tylko zrobi膰 poprawk臋 do I etapu GO, ale na to przyda艂oby si臋 troch臋 wi臋cej czasu.
Na koniec kilka fotek lekko stunigowanego mojego rowerka stacjonarnego: za pomoc膮 zip贸w przypi膮艂em, koszyk do bidonu, bo woda pod r臋k膮 jest konieczna podczas jazdy, da艂em r贸wnie偶 inne siode艂ko, bo to oryginalne by艂o strasznie szerokie i jako艣 藕le mi si臋 na nim peda艂owa艂o. Teraz rower jest w miar臋 przystosowany dla mnie, ju偶 par臋 jazd za mn膮, a tu idzie zima i wtedy b臋d臋 trenowa艂 znacznie cz臋艣ciej:)
